Wiosna, ah wiosna ...
Mamy to! W końcu nadeszła. Upragniona, wyczekana wiosna. Będzie cieplej. Będzie jaśniej. Będzie więcej energii i chęci do aktywności.
Ale ... Czas jest zdradliwy. Ciepło puki co jeszcze złudne. W dzień bardzo ciepło i przyjemnie, ale w nocy temperatura spada i wszystko dookoła się wychładza. Teraz trzeba wzmóc czujność, ponieważ o przeziębienie nie trudno. Przy wiosennych aktywnościach bardzo łatwo o przewianie. Miło pracuje się w ogrodzie przy przycinaniu gałęzi czy bieleniu drzewek. Pamiętać trzeba tylko żeby się nie spocić. Jak ciało bedzie mokre i zawieje wiosenny wiaterek to plecy zastrajkują. A "przewiane" korzonki to niezbyt przyjemna sprawa.
Wiosenne mycie okien przy niskiej temperaturze też może skutkować przewianiem szyi ( kto miał kiedyś kręcz ten wie, że ta dolegliwość bardzo utrudnia życie). Z kolei otwarte okna w samochodzie i wystawione na chłodny wiatr łokcie to przepis na tzw łokieć tenisisty (nieprzyjemny ból stawu, zaburzona ruchomość, dyskomfort ... )
Dlatego trzeba z głową podchodzić do wszelkich czynności. Odpowiedni ubiór, przerwy w pracach porządkowych, rozgrzewka przed ciężką ogrodową pracą pozwolą nam zachowanie zdrowia. A jak już złapie nas ból pleców / ramion / szyi to spokojnie trzeba odpocząć, wyleżeć pojawiający się ból. Rozciąganie i delikatna gimnastyka bardzo pomogą w kuracji zdrowotnej. A jak człowiek poczuje się już lepiej to potem można przytruchtać do gabinetu na masaż leczniczy bądź relaksacyjny. To zawsze jest dobra i skuteczna terapia na spięte, spracowane czy przetrenowane mięśnie.
Zażywajmy ruchu, cieszmy się słońcem, oddychajmy świeżym powietrzem. Tylko wszystko to róbmy z głową i bez pospiechu.






