Coś o mnie ... Moja wielka grecka przygoda. Powrót do przeszłości.
Wakacje!!!
Dzieci udają się na zasłużony odpoczynek po całym roku wytężonej nauki. A niektórzy kończąc edukację na poziomie szkoły średniej szukają swojej drogi dalej. Zastanawiają się jaką obrać ścieżkę edukacyjną czy zawodową.
Wielu z Was pyta mnie często jak to się stało, że robię to co robię i jestem tu gdzie jestem.
Już śpieszę z opowieścią.
Odkąd byłam mała chcialam zostać lekarzem. Uwielbiałam Dr Queen i Ostry dyżur. Niestety nie byłam nigdy dobra z matematyki i w liceum moja wychowawczyni (pozdrawiam swoją drogą ...) odwiodła mnie od pomysłu pójścia na medycynę (mówiła że tam jest dużo matematyki i że sobie nie poradzę ... ) Teraz bym jej nie posłuchała, ale wtedy było inaczej ... Zdecydowałam zatem, że będę studiować Turystykę i Rekreację (zdecydowanie nie powinno się wybierać swojej ścieżki zawodowej jak ma się 18-19 lat ... To stanowczo za wcześnie!). No, ale jak już się wybrało no to trzeba było skończyć. Na drugim roku studiów firma z Warszawy zorganizowala dla chętnych osób praktyki wyjazdowe za granicę. Zdecydowanie się na ten projekt bardzo chętnie - niesamowite doświadczenie, przygoda i wycieczka a zarazem nauka w jednym. Plus doskonalenie języka (przy okazji wpadło do głowy parę greckich słówek, które pamiętam do dziś)
Tak trafiłam do hotel 5* Eagles Palace na Półwyspie Halkidiki.
Tam głównie pracowałam na plaży i na restauracji głównej. Piękne miejsce, przesympatyczni goście, praca ciężka, ale która jest lekka?
Ale było też hotelowe Spa. Miejsce odnowy biologicznej..
I tak w tym departamencie Spa poznałam świat olejów, zapachów, moc uzdrawiającego i kojącego dotyku. Widziałam jak ludzie pod wpływem masażu odprężają się, wychodzą uśmiechnięci, pełni energii, humoru i chęci do dalszego działania.
Dodatkowo od naszego opiekuna hotelowego (doskonałego terapeuty) usłyszałam, że mam też uzdrawiające ręce i niezłe wyczucie spiętych punktów. Bez nauki rzemiosła i żadnego przygotowania. I o dodało mi skrzydeł. Parę tygodni w tamtym miejscu sprawiło, że wsiąknęlam w ten świat szybciej niż myślałam.
Doszłam do wniosku, że takie uzdrawianie jest tym, co chciałabym robić.
I dalej już poszło szybko. Powrót do domu, szybkie dokończenie studiów żeby uzyskać dyplom pierwszego stopnia (szkoda by było, żeby to przepadło ...) Następnie dwuletnia szkoła masażu i kolejne kursy doszkalające (masaż Kobido, Lomi Lomi, Ajurweda, refleksoterapia).
I tak powstał Gabinet Masażu PAOLA - moje miejsce na ziemi. Tworzone z pasją. Jestem z Wami 14 lat i mam nadzieję, że tych lat będzie przybywać.




